Póki co*, dzieci bardzo chętnie pomagają w drobnych pracach domowych, więc któregoś razu, po rozważeniu wszystkich za i przeciw poprosiłam, aby Tymcio zaniósł do kuchni moją ulubioną szklankę do latte. Nie omieszkałam przy tym zaznaczyć, aby był ostrożny, nie biegł i jeszcze:
– Tylko nie upuść!
W odpowiedzi usłyszałam pewny siebie głos:
– Nie maltw się, Mamusiu. Jeśtem śpećjaliśtą!
Na to Lala (a jakże!):
– Ja teź jeśtem beśtaliśtą!
—————————————
*Póki co – w moim rozumieniu oznacza: „póki dzieci nie skończyły -nastu lat” 😉