Tymcio ma problem z poprawną wymową form różnych wyrazów, ale nie ustaje w poszukiwaniach tej najwłaściwszej. Wybiera się z Dziadkiem na spacer, a Lala wciska mu do rączki portfelik. Tymcio nie chce, bo w planach ma karmienie gołąbków. Mówi więc:
– Jak bendem idł… [orientuje się, że coś tu nie pasuje, myśli chwilkę i poprawia się: ] Jak bendem pójdł [uśmiech w moją stronę] na ziakupy ź Mamą, to weźmem kośmetyćke! [kosmetyczka to jego sfatygowany portfelik].
Brawo Tymciu! Ma swoje zdanie!