Jedziemy przez Wisłę. Wszyscy z zaciekawieniem rozglądają się dookoła, bo „na prawo most, na lewo most”. A Polka Matka patrzy w górę, patrzy… i nagle wykrzykuje:
– Gęsi odlatują!
Po chwili już mniej entuzjastycznie:
– Chyba jednak nie odlatują.
W końcu z jakąś zadumą stwierdza:
– I chyba nie gęsi, tylko mewy…