Umyłam balkon, a za chwilę Lala położyła się na posadzce i zrobiła „glonojada”
(coś podobnego jak na zdjęciu, tylko bardziej…). Ręce opadają.
Na szczęście dobrze umyłam, ale jednak to mop…
Jena z teorii głosi, że posadzka była tak lśniąca, że Lala chciała pocałować swoje odbicie 😉